Up-selling (nazywany też “gotowaniem żaby”) jest metodą, która podwyższa wartość sprzedawanego produktu. Stosując tę technikę niejako namawia się klienta do kupienia dobra wyższej klasy – droższego. Polega ona na tym, że negocjuje się z klientem, oferując mu ulepszone wersje produktu, który chce kupić lub z wyższej półki – lepszych jakościowo. Ważne jest, aby robić to płynnie i powoli. Nie należy od razu oferować klientowi luksusowych ani najdroższych produktów.
Najlepiej zacząć od „bazowego” produktu (taniego, albo takiego, po który klient zadeklarował, że przyszedł). Następnie oferuje się drobne dodatki, ulepszenia, lepszy produkt. Wszystko należy przeprowadzać powoli, żeby można było obserwować reakcje klienta i wyczuć, jakie dodatki jest skłonny zaakceptować.
Warto zauważyć, że należy uważać przy podwyższaniu wartości produktu. Klient po namowach może się opamiętać i stwierdzić, że nie potrzebuje tak dobrego produktu. Zauważył, że od pierwszego jego wyboru cena wzrosła. Wtedy klient może zrezygnować z lepszego produktu i wrócić do pierwotnego wyboru. Cały nasz wysiłek pójdzie wówczas na marne.
O ile w cross-sellingu praktycznie nie ma ryzyka przy jego stosowaniu, gdyż używany jest on po dokonaniu zamówienia, to w up-sellingu należy uważać, żeby się nie zapędzić w oferowaniu lepszych produktów – klient może zrezygnować z droższego produktu, gdy stwierdzi, że jednak to dla niego za dużo. W takim wypadku wszelkie akceptowalne przez klienta lepsze produkty mogą być nie sprzedane, a nasze starania nie przyniosą rezultatów.
Front-end to produkt podstawowy – główny, pierwszy produkt, który kupowany jest przez klienta. Co może być produktem podstawowym? Właściwie to prawie wszystko. Może to być lampa, telefon, pralka czy nawet nasiona kwiatów. Jak się jednak okazuje często na tym produkcie zakupy się nie kończą. Często do produktu front-end przydatne są też inne, dopełniające go lub nawet takie, bez których dany główny produkt jest bezużyteczny (drukarka i tusz do drukarki). Dlatego do pierwszych, podstawowych produktów często dołączane są inne produkty typu back-end – uzupełniające.
Z tego powodu strategia back-end jest czasem traktowana jako odrębna technika sprzedaży, niezależna od cross-sellingu. Najpierw klient kupuje produkt podstawowy (front-end). Często firmy sprzedają go po bardzo atrakcyjnych cenach (nawet dopłacając do niego). Klient jest zadowolony, bo kupił bardzo tanio jakąś rzecz, uświadamia sobie konieczność zakupy dóbr komplementarnych.
I tutaj mamy dopiero zysk ze sprzedaży. Klient jest zainteresowany kolejnymi zakupami, aby ulepszyć swój produkt lub żeby można było z niego korzystać – wszystko zależy od tego co jest produktem głównym. Na tych dodatkowych produktach generowane są dopiero dochody.
Taka strategia posiada jeszcze jedną ogromną zaletę. Klient kupił już produkt podstawowy. Jeśli jest z niego zadowolony to z pewnością darzy nas już zaufaniem. Wbrew pozorom klient nie pójdzie od razu do naszej konkurencji.
Strategia back-end dotyczy raczej towarów niż usług i jej zastosowanie w hotelarstwie jest ograniczone. Na szkoleniu skupimy się głównie na opracowaniu strategii cross-sellingu i up-sellingu.